wtorek, 27 listopada 2012

Chapter 6




Key P.O.V
Cichutko wślizgnąłem się do pokoju, było cicho - za cicho. Zawsze chciałem tak powiedziec. Haha. Uśmiechnąłem się pod nosem kierując się do łazienki. Szorując porządnie zęby, różową szczoteczką, rozmyślałem o tym wszystkim co mnie spotkało w ciągu minionej godziny. 


Flashback ~ 
- Chodź ze mną, kochaniutki! - gruchała mi do ucha, ciągnąc za obolałą już rękę. Co nie zmienia faktu, że jej dotyk wywoływał we mnie delikatne mrowienie.. Przyjemne uczucie. Moje rozmarzenie przerwał gwałtowny huk. To Sunny otworzyła drzwi swojego mieszkania głośnym kopniakiem. 
- Cześc dziewczyny! Ja tylko na chwilkę, Kibum to są od lewej: Yoyeon, Tiffany, Jessica, Sooyoung, Yoona, Seohyun, Taeyeon i Yuri. Dziewczyny, to jest Kim Kibum. Wrócę wieczorem! - chwyciła swoją kurtkę i już-już chciała wybiec z pokoju, ale Jessica, o ile się nie mylę, powstrzymała ją stając w drzwiach tym samym blokując nam przejście. 
- Nowa zdobycz? - powiedziała i uśmiechnęła się złośliwie. 
- Zdobycz? - powtórzyłem unosząc jedną brew.


Sunny P.O.V
Niepotrzebnie go tutaj przyprowadzałam, ach, głupia ja. Mój plan pod tytułem wbic-wziąsc-kurtkę-krótko-przedstawic-wybic nie wypalił. Mogłam się tego spodziewac. =_=
- ...Wrócę wieczorem! - powiedziałam i chciałam się ulotnic, gdy kątem oka zauważyłam, że Jessica podnosi się z kanapy i zmierza w stronę drzwi z tym jej złowrogim i lekko szyderczym uśmieszkiem. "NIEE! Cholera! Tylko nie ona!" 
- Nowa zdobycz? - lustrowała Kibuma od stóp do głów. Ach, jeszcze się z nią policzę. 
- Zdobycz? - podchwycił. 
"Cholera" pomyślałam. Okej, okej, miałam w tej szkole kilku chłopaków. No. Może nie kilku, a kilkunastu, ale kto ich by tam liczył. Szukałam tego jedynego, ale najczęściej każdy nudził mi się po kilku randkach. Oczywiście, moimi wybrańcami byli starsi ode mnie, przystojni, dobrze zbudowani mężczyźni, dlatego mało kto w klasie wiedział, że z kimś się aktualnie spotykam. Nie chciałam wyjśc na łatwą laskę, ale ja po prostu musiałam z kimś byc.  Nie mogłam byc singielką. To wbrew mojej naturze. I teraz, akurat jak zerwała ze mną moja miłośc, spacerowałam po parku i próbowałam się po tym rychłym końcu pozbierac, pojawia się on. Młody chłopaczek o twarzy aniołka, zabójczym uśmiechu. Muszę go miec. Chocby nie wiem co. 
- Hahaha.. Jessica o czym Ty mówisz... - zabrakło mi innych argumentów na swoją obronę, dlatego postanowiłam udawac głupią...
- O Twoich byłych - powiedziała twardo - Jeden z nich... - zwróciła się bezpośrednio do zdezorientowanego Kibuma - dopiero wczoraj w nocy opuścił nasze mieszkanie. Wyznawali sobie miłośc! Było tak romantycznie! A następnego dnia przyprowadza tu Ciebie i próbuje omamic swoim chorym urokiem. - zakończyła swoje przemówienie.
- Ale my przecież nie jesteśmy parą - uśmiechnął się zawadiacko - Sunny to moja najlepsza przyjaciółka! - czułam się jakbym dostała kijem bejsbolowym w twarz, powiedział to tak beztrosko.. łatwo.. nie potrzebnie się oszukiwałam, że coś z tego może wyniknąc.. coś większego.. Nagle poczułam jak coś klepie mnie po plecach. Huh? 
- Sunny? - szepnął mi  do ucha - Coś się stało? - odgarnął kosmyk włosów z mojego policzka.. był tak blisko... muszę.. nie mogę.. muszę... nie, nie dam rady... albo? 


Key P.O.V
W pokoju rozległy się chichoty i głośne "Ooooooooooooooooooooo!" podczas gdy Sunny coraz mocniej napierała na moje usta. Nie chcę tego odwzajemniac.. Ugiąłem się pod jej ciężarem i spadliśmy na łóżko. Ona na mnie, w lekkim takim jakby.. transie? Z zamkniętymi oczami całowała moja twarz, schodziła coraz niżej, lizała po karku. Co ona odpierdala? O Boże. Dlaczego..? Coś jest ze mną nie tak? Najładniejsza dziewczyna w szkole właśnie przylegała całym swym rozgrzanym ciałem do mojego, a ja? Mnie to nie.. nie podnieca? 
- Co? - wymamrotałem gdy zwolniła moje usta i całowała przez chwilę szyję. Chwyciła za koniuszek mojego t-shirtu i zaczęła go ściągac. Przytrzymałem jej rękę tym samym blokując proces rozbierania.
- Sunny? C-co to ma byc? - delikatnie chwyciłem ją za talię i zsunąłem z siebie. Poczułem na sobie dziewięc par oczu. Wszystkie, oprócz jednych, wyrażały szok i niedowierzanie. Jessica, właścicielka tych 'niezdziwionych' oczu zaśmiała się cichutko. Zrobiła dwa kroki w stronę drzwi, otwarła je i powiedziała
- Na Ciebie już chyba pora - starała się stłumic chichot. Wstałem z łóżka, zostawiając na nim Sunny, która wyglądała na.. zranioną? Nie, nie była bardziej urażona tym, że ją odrzuciłem. Dlaczego to zrobiłem? Czy to koniec naszej przyjaźni? Przecież chciałem z nią uprawiac seks! Ile razy o tym myślałem! Co się stało? To nie z nią, tylko ze mną było coś nie tak. 
- Urgh.. Do zobaczenia.. - Sunny śledziła każdy mój ruch tym pustym wzrokiem. 


End of flashback ~ 

I w ten oto sposób znalazłem się tutaj, doczłapywałem właśnie do mojego łóżeczka, Taemin i Jinki chyba już spali. W jednym łóżku, dlaczego teraz mnie to nie obeszło? Wcześniej wydawało się odrażające.. No nic. Bic się z myślami będę jutro. Dobranoc całemu światu! 


Author P.O.V
Chłopak wdrapał się na łóżko, wtulił się w poduszkę i szczelnie opatulił kołdrą. Zamknął oczy i obrócił się na bok, ale usłyszał jakiś dziwny szmer. Powoli podniósł jedną powiekę i ujrzał parę ciemnobrązowych oczu, które obserwowały każdy jego ruch w milczeniu. 


Pisk Kibuma było słychac w całym internacie, ale o dziwo nikt się nie obudził i nie przyszedł sprawdzic co się stało. 


- Dlaczego to coś śpi w moim łóżku?! - wydarł się.

2 komentarze:

  1. To powinno być napisane większą czcionką. Moje oczy...
    Fajny rozdział. W sumie, może i lepiej, że Sunny "wykorzystała" do teraz, a nie później, bardziej boleśnie. Przynajmniej moim zdaniem, choć nie znam jeszcze kontynuacji.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, dobrze jej tak ;D. Jak doszłam do ostatniego zdania wybuchłam ze śmiechu *^* .

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie . Chcę wiedzieć co sądzicie o tych wypocinach ! :3 :)