wtorek, 27 listopada 2012

Chapter 1

Chapter 1 !
Autor: Rossalie (keybum.blogspot.com) kontynuacja opowiadania. Chaptery do 11 włącznie są autorstwa Rossalie. Moje zaczynają się od 12 :)




Key's P.O.V
Leżałem na swoim łóżku i rozmyślałem o moim życiu. Dlaczego potoczyło się tak, a nie inaczej? Dlaczego moja ukochana babcia, jedyna osoba, która tak naprawdę mnie kochała musiała odejśc? Tak bardzo za nią tęsknię.. Spojrzałem na zegarek. 4 nad ranem. Nie znoszę tego stresu przed pójściem do nowej szkoły. "Kibum, to dla Ciebie najlepsze rozwiązanie. Musisz zapomniec o tym mieście, o tym miejscu, w którym zginęli Twoi rodzice, dziadkowie. Musisz się wybic. Wyjechac z tej zapadłej wioski, zostawic wspomnienia za sobą i isc dalej!" Tak, wyjechałem do innej miejscowości. Jutro, o boże, już dzisiaj mam isc do nowej szkoły. Zamieszkam w internacie. Z zupełnie nieznanymi mi ludźmi. Zupełnie sam. Nagle poczułem coś zimnego na policzku. Starłem kroplę przeźroczystego, słonego płynu z mojej bladej twarzy. Jeszcze jedno spojrzenie na zegarek. 4:07. Chyba czas w końcu zasnąc, bo inaczej już na wstępie odstraszę od siebie wszystkich uczniów.

Narrator's P.O.V
Chłopak zasnął. Miotał się niespokojnie przez sen. Spod jego poduszki wystawał kawałek ramki, w której znajdowało się zdjęcie uśmiechniętego chłopca w otoczeniu, na pewno bardzo bliskich mu osób. Kobieta na pierwszym planie miała siwe włosy i uśmiechała się ciepło. Siedziała w bujanym fotelu, miała na kolanach rudego kocura albo kotkę. Obok niej stała trochę młodsza przedstawicielka płci żeńskiej. Jej prawa ręka spoczywała na ramieniu szczęśliwego chłopaka, a druga na oparciu fotela bujanego. Jej talię obejmował przystojny, wysoki mężczyzna, widac było, że tylko udaje poważnego, ponieważ w kącikach jego oczu było widac radosne iskierki. Chłopak po środku, szatyn, wspaniałe kości policzkowe, oczy brązowe, lekko skośne jak u kota teraz lśniły szczęściem i takim jakby.. ciepłem. Mógł miec około 13 lat. Nagle jego twarz stała się niewyraźna. Szeroki uśmiech zamienił się w grymas smutku i bólu. Jego sobowtór, tyle że już wyższy, przystojniejszy, starszy o kilka lat, przecierał teraz zaczerwienione oczy, które były nadal wilgotne od łez. Pora wstawac. Zaczyna się nowy rozdział w życiu Kibuma.

3 komentarze:

  1. Hej ;)
    Dopiero co tutaj trafiłam :D Fajnie się zapowiadana. Jestem ciekawska, a to opowiadanie jeszcze bardziej podsyca tę cechę... Idę czytać dalej
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm.. znaczy, że to napisała Rossalie, nie Ty, a Twoja twórczość rozpoczyna się od 12 rozdziału?

    (chcę się tylko upewnić czy dobrze zrozumiałam, czasami zamulam i nie wiem co się wokół mnie dzieje) XD

    tak, czy inaczej miło się czyta.
    dobrze, że napisałaś do mnie ;D

    ~ Miyu <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo! Kiedys to znalazlam, zaczelam czytac i bylo chyba nie skonczone i potem nie moglam tego znalezc i wreszcie znow tu trafilam! ^^ Jupi jupi jupi! ^^ szczesliwa MaknaeStar ^^

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie . Chcę wiedzieć co sądzicie o tych wypocinach ! :3 :)