środa, 28 listopada 2012

Chapter 9




3rd person P.O.V
 - ...Kto się podejmie tego wyzwania? - nauczycielka lustrowała wzrokiem swoją klasę. Przez kilka minut panowała grobowa cisza, którą przerywało jedynie tykanie zegara. Tik. Tak. Tik. Tak. 
- My zatańczymy - powiedział rudy chłopak wstając ze swojej ławki i pociągając za sobą czarnowłosego przyjaciela, który nie wydawał się uszczęśliwiony takim obrotem spraw. 
- To wspaniale! Macie czas do soboty. Nie zawiedźcie mnie! 
- W coś ty mnie najlepszego wpakował? - syknął. 
- Zobaczysz, będzie fajnie! - odszepnął. 
- Dobrze, teraz potrzebujemy aktorów, aktorek, kogoś kto zajmie się muzyką, scenografa... - reszta lekcji zeszła na przygotowanie występu, który miał mieć miejsce podczas tegorocznego festynu. Nikt tak naprawdę nie wiedział dlaczego taka impreza się odbywała co roku, niezmiennie od 10 lat. Ludzie szeptali, że nie mogą się doczekać kolejnego magicznego "Festiwalu Miłości". Inni mówili, że uwielbiają swobodny "Festiwal Wolności", a jeszcze inni nie wiedzieli co o tym myśleć i po prostu twierdzili, że "wybierają się na festiwal". 


Jonghyun P.O.V
Przywędrowałem wieczorem do parku, w którym odbywał się kolejny festiwal, jak co roku. Na wszystkich okolicznych drzewach porozwieszane były niebieskie baloniki, kolorowe serpentyny, pierwszoklasiści rzucali wszędzie konfetti. W głośnikach, które znajdowały się dosłownie wszędzie leciało "Bang!" grupy After School. Za kilka minut miało się odbyć kolejne nędzne przedstawienie, które tak naprawdę nikogo nie obchodziło, ale zgodnie z tradycją musiało się mieć miejsce  Nigdy nie brałem w nim udziału i nie mam takiego zamiaru. Westchnąłem widząc tryliony szczęśliwych par, które trzymały się za ręce i gruchały coś do siebie. Ja też miałem być w ich gronie! Z Sunny! Gdyby nie ten Kibum.. Nie mogę przestać o nim myśleć. Usiadłem na ławce. Czego on ode mnie chce? Rozejrzałem się dookoła. I gdzie on teraz jest? Otwarłem szeroko oczy. Dlaczego chciałem go zobaczyć? Nie widziałem Kibuma od dwóch dni.. Może się na mnie obraził? Ale o co? Może się kochał w Sunny i jest o mnie zazdrosny? Ale my przecież nie jesteśmy z Sunny parą! Muzyka nagle ucichła, światła  latarni zgasły. Jedynie scena została oświetlona, zaczął wydobywać się z niej dym. Wow. Fajne efekty. Nie myśląc, wstałem z ławki i poszedłem w kierunku sceny. Ledwo rozumiałem aktorów, ale chyba był to musical. Główni bohaterowie zdzierali gardła na jakiejś dziwnej piosence o miłości. Bohaterka żeńska była ubrana w długą do ziemi białą suknię, wyglądała tak niewinnie.. Chłopak miał na sobie  beżowe spodenki i o kilka rozmiarów za dużą koszulę. Kiczowato. Zaśmiałem się, gdy załamał mu się głos na jednej z wyższych not. Dym zniknął, główni bohaterzy zbiegli ze sceny po zakończeniu piosenki, a na estradę wkradło się 6 uczniów, którzy zaczęli śpiewać i tańczyć do piosenki Bruno Marsa - The Lazy Song. Maski małp w ciemnych okularach były genialne. Wszyscy mieli na sobie różnokolorowe koszule w kratkę. Udane. Uśmiech zagościł na mojej twarzy. Po kilku minutach zdjęli maski i pokłonili się nisko - oklaski nie miały końca. Po chwili zorientowałem się, że ja również biłem brawo. Aplauz ucichł i wtedy park wypełnił głęboki, dziewczęcy wokal. Dla mnie bomba. 


sowoneul malhaebwa (i'm genie for you, boy)

sowoneul malhaebwa (i'm genie for your wish)
sowoneul malhaebwa (i'm genie for your dream)

Wow. Ten refren, ten taniec, te nogi! O mój Boże. Sunny! Sunny! W pierwszym rzędzie druga od prawej! Sunny! Co ona tam robi? Wspominała coś wczoraj o swoim zespole, ale myślałem, że to tylko niewinny żart, a tutaj proszę! Hmm.. Skoro jesteś moją dżinką.. Zamknąłem oczy i pomyślałem życzenie. " Chciałbym się wreszcie zakochać z wzajemnością " . Mam nadzieję, że jak najszybciej spełnisz moje życzenie Sunny! Uśmiechnąłem się w jej stronę, ale mnie nie zauważyła. Piosenka się skończyła.. Nagle wszystkie, dosłownie WSZYSTKIE światła zgasły. Było cholernie ciemno. 



You make me this, 
Bring me up, 

Bring me down, 
Playing sweet, 
Make me move like a freak, 

Co to ma byc? Na scenie nie wiadomo skąd pojawiły się 3 postacie. Jedna (po sylwetce i długich włosach wywnioskowałem, że to dziewczyna) śpiewała, a pozostała dwójka tańczyła. Idealna, rytmiczna choreografia. Tancerze byli ubrani cali na czarno, mieli skórzane spodnie, czarne trampki i za duże t-shirty z kolorowymi napisami, których niestety nie dałem rady odczytać. Na twarzach.. co to było? Maski? Tak, chyba czarne maski. Tańczyli nadzwyczajnie równo. Jeden był rudy, a drugi miał czarne włosy z.. czerwonymi?! pasemkami. Odważnie.  Zmysłowo kręcili biodrami, ale temu z pasemkami wychodziło to o wiele lepiej, tak.. naturalnie? Nie wiem jak to określić. Nie potrafiłem odkleić od niego oczu. 
- Taemin.. Wow.. - usłyszałem cichy szept za sobą. Odwróciłem się gwałtownie i zdałem sobie sprawę, że stoję w pierwszym rzędzie wśród rozwrzeszczanych dziewczyn, które skakały w rytm muzyki jak oszalałe. 
- Minho? Co ty tutaj robisz? Mówiłeś, że masz trening i nie przyjdziesz? - musiałem głośno krzyczeć, żeby cokolwiek usłyszał.  
- O... Hej Jonghyun! Emm.. No od.. Tak, tak odwołali go w ostatnim momencie to postanowiłem wpaść na moment - uśmiechnął się widząc, że mu uwierzyłem. Nagle coś do mnie dotarło. Taemin? Lampka zaświeciła się nad moją głową. Taemin. A Taemin ostatnimi czasy był nierozłączny z Key'em... O. MÓJ. BOŻE. Ten drugi tancerz to Kibum?! Kibum?! 
- Kibum?! Ten drugi tancerz to Kibum?! - zapytałem nerwowo Minho. 
- Na to wygląda - uśmiechnął się w stronę Taemina. 
- Minho? 
- Tak? 
- Dlaczego rozbierasz wzorkiem tego rudego? 
- aekegnekrngfewknfwk! Pfff! Ja? No coś ty.. 
- Minho.. 
- ........  
- Wiem kiedy kłamiesz.. 
- .........
- No trudno. Później porozmawiamy - zacząłem się wycofywać, bo czułem się w tym tłumie rozwrzeszczanych dziewczyn jak jakiś pedofil. Minho podążał za mną, gdy już znaleźliśmy się w bezpiecznej (dla naszych bębenków)  odległości od sceny powiedział: 
- Przecież robiłeś to samo temu drugiemu..
- Kibumowi? Nie.. - wpadłem, słaby ze mnie kłamca.
- A myślałem, że nie jesteś gejem! 
- Bo nie jestem - odpowiedziałem natychmiast. Nie jestem, prawda? Przecież podoba mi się nadal Sunny? PRAWDA? 
- Dobra, dobra, zostawmy ten temat. Nie chcę się kłócić.. - Minho spokojny i ugodowy jak zawsze. Uśmiechnąłem się do niego. Był moim przyjacielem od pięciu lat, a od 3  wiedziałem, że jest gejem, ale nikomu oprócz mnie nie wyjawił swojej tajemnicy. 
- To może idź to tego Taemina..? Poflirtuj? - dał mi sójkę w bok.  
- No nie wiem..  A co jeśli mnie nie polubi? 
- Boże, człowieku. Na boisku jesteś pewny siebie jak cholera, a w życiu prywatnym? Szkoda gadac.. 
Akurat wtedy występ się skończył. Wszyscy klaskali jak szaleni łącznie z nasza dwójką. Wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia, które mówiły teraz albo nigdy. Chwyciłem go za rękę i biegliśmy ile sił, aby na czas dotrzeć za scenę, czyli tam, gdzie prawdopodobnie zejdą z estrady "nasze" gwiazdy. 

Moje serce zaczęło bić troszkę szybciej niż powinno...

2 komentarze:

  1. Joj... Kocham to opowiadanie. Kocham to jak pisze autorka. Uwielbiam wszystko :D
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW *.* 2min ? Tego to się na SERIO nie spodziewałam... Geniusz !

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie . Chcę wiedzieć co sądzicie o tych wypocinach ! :3 :)